9/29/2012

Sixteen.

,, Na tym świecie je­dynie miłość zasługu­je na wszys­tko. Cała reszta nie ma naj­mniej­sze­go sensu.''

Vivienne włożyła ostatnie książki do kartonu i rozejrzała się po pokoju. Ku niezadowoleniu rodziców nie jechała do Cambridge. Wyjeżdżała zacząć nowe życie do Liverpoolu. Przez kilka pierwszych miesięcy miał jej towarzyszyć Tom. Chłopak musiał pilnować, żeby siostra systematycznie chodziła na terapię, a co najważniejsze - nie brała.
Z Zaynem nie kontaktowała się. Nie chciała wymazywać go ze swojej pamięci, bo była pewna, że i tak by się to nie udało. Zbyt dużym uczuciem go darzyła. Pragnęła, aby zapomniał o tym, że ją spotkał i ułożył sobie życie od nowa, z lepszą dziewczyną. Brunetka była pewna, że na niego nie zasługuje.
Zayn przelewał swój smutek na kartki papieru. Pisał i pisał, dzięki czemu mogłaby powstać niejedna, piękna piosenka o nieszczęśliwej miłości. Chłopak zapisywał wszystkie swoje uczucia - rozpacz, smutek, a także chęć walki o to co stracił, jednak bał się, że wszystko co kochał, już dawno przegrał.
Vivienne siedziała w salonie i czekała na Maggie, która miała przyjść i pożegnać się z brunetką. Żadna z nich nie chciała tego, ale obydwie wiedziały, że w zaistniałej sytuacji wyjazd, to najlepsze wyjście.
Zadzwonił dzwonek do drzwi i brunetka poszła otworzyć. Gdy wykonała tą czynność ujrzała smutną przyjaciółkę. Bez słów przytuliły się do siebie.
- Będę za tobą tęsknić i odwiedzać kiedy tylko będę mogła.- obiecała szatynka.
- Masz z nim kontakt?- spytała cicho Viv, a Maggie delikatnie się od niej odsunęła i ruszyły w głąb domu.
- Byłam u nich kilka razy, ale nie widziałam się z nim. Albo go nie było, albo zamykał się w pokoju.- odpowiedziała szczerze wchodząc do salonu.- Jesteś pewna swojej decyzji?
- Dobrze wiesz, że jeśli zostanę będzie jeszcze gorzej.- westchnęła zrezygnowana i zrozpaczona brązowooka.
- Właśnie, że nie wiem. Nie do końca rozumiem, czemu wyjeżdżasz. Kochasz go, on kocha ciebie.- zmarszczyła brwi.
- Och Maggie.. Dobrze wiesz, że ja teraz zacznę tą cholerną terapię. Kto normalny chciałby być z.. narkomanką?- powiedziała cicho.- Zayn znajdzie sobie o wiele lepszą dziewczynę, będzie z nią szczęśliwy..- mówiła, a po jej policzkach mimowolnie zaczęły spływać łzy.
- Viv, błagam cię, nie płacz. Jeszcze możesz wszystko odwołać.- przekonywała przyjaciółkę szatynka.
- Nie, nie mogę. Kocham go jak cholera, jego szczęście jest dla mnie najważniejsze. Nie ważne czy ja będę przez to cierpieć. On musi ułożyć sobie życie z kimś innym. Maggie, zrozum - ja na niego nie zasługuję. Nie po tym wszystkim.
~*~
- No to kierunek Liverpool.- powiedziała cicho Vivienne siedząc w samochodzie i czekając na brata.
- Już idę!- krzyknął chłopak i w błyskawicznym tempie wsiadł do auta.- Wolałem ich w wersji mało troskliwej.- burknął pod nosem. Już miał ruszać, gdy poczuł w kieszeni wibrację telefonu. Z ociąganiem wyciągnął go i przeczytał treść sms'a.- Mała zmiana planów siostra. Przepraszam..- powiedział bardziej do siebie niż do brunetki.
- Jaka zmiana planów?- zdziwiła się.
Niestety nie dostała odpowiedzi. Ku jej zaskoczeniu po kilku minutach znajdowali się pod domem One Direction.
- A teraz mnie uważnie posłuchaj.- poprosił stanowczo.- Wejdziesz tam i albo wszystko sobie wyjaśnicie, albo wyjdziesz i wyjedziemy. I proszę cię, zastanów się jeszcze kilkanaście razy nad tym co chcesz zrobić, bo później może nie być odwrotu.
Brązowooka tylko delikatnie skinęła głową i wysiadła z samochodu. Nie chciała, bardzo nie chciała tego spotkania. Bała się co po nim wyniknie, ale jakaś niewidzialna siła popychała ją w tamtym kierunku.
Zapukała cicho do drzwi, lecz nikt nie otwierał. Chciała wrócić do auta, ale nie potrafiła. Nacisnęła klamkę i weszła do środka. Pierwsze co usłyszała, to cichy dźwięk telewizora. Podążyła w kierunku przestronnego salonu. Ujrzała tam Zayna.
Chłopak siedział i pustym wzrokiem wpatrywał się w szklany ekran. Vivienne stała w bezruchu i wpatrywała się w Malika. Nie miała odwagi podejść bliżej i zacząć rozmowę.
Mulat jakby czując, że ktoś go obserwuje odwrócił się gwałtownie i zobaczył swoją najprawdziwszą miłość. Nie wiedząc co powiedzieć wyszeptał tylko usiądź. Dziewczyna powoli opadła na kanapę obok bruneta.
- Dzisiaj wyjeżdżasz?- zapytał łamiącym się głosem.
Brązowooka tylko wzruszyła ramionami.
- Nie chcesz mówić, no to ja będę mówił, ty tylko słuchaj.- westchnął i złapał Viv za rękę.- Nie. Nie będę mówił, jeśli tylko mi pozwolisz, zaśpiewam, tak będzie najłatwiej zrozumieć.
- Dobrze.- szepnęła oszołomiona.
Chłopak podszedł do fortepianu, który stał w odległym krańcu salonu. Chwilę potem zaczął grać pierwsze dźwięki utworu.

Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky

Hands are silent
Voice is numb
Try to scream out my lungs
But it makes this harder
And the tears stream down my face

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Flashes left in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a pile of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all


You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

Szybko wrócił na swoje poprzednie miejsce i przenikliwym wzrokiem lustrował Vivienne.
- Nie chcę żadnej innej, zrozum to wreszcie. To ciebie chcę, a lepszej nie znajdę nigdzie indziej. Ty jesteś dla mnie najlepsza, najpiękniejsza, najwspanialsza... Nie zostawiaj mnie.. Pomogę ci. Będę cię wspierał przy terapii, zrobię cokolwiek zechcesz tylko nie odchodź i nie każ mi zapomnieć.. Bo ja nie potrafię.- zakończył cicho.
- Myślisz, że uda nam się? Że wszystko wróci do normy i będzie tak jak dawniej?-spytała niepewnie.
- Nie będzie tak jak dawniej, będzie o wiele lepiej.- uśmiechnął się pod nosem, a dziewczyna bez słowa przytuliła się do niego, po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Wbijała swoje paznokcie w jego plecy, a on z każdą sekundą przytulał ją jeszcze mocniej.
- Nie płacz, już jestem przy tobie, rozumiesz? - wyszeptał prawie niesłyszalnie.
- Teraz jesteś, a jeśli znów? Znów nam nie wyjdzie? Moje serce już tego nie wytrzyma, zrozum.- wydusiła krztusząc się płaczem.. Wziął w dłonie jej twarz i spojrzał w jej oczy z taką delikatnością i czułością jak dziecko.
- Raz cię straciłem, drugi raz tego nie zrobię, obiecuję.- zaczął całować jej twarz, centymetr po centymetrze, a z jego oczu spłynęła pierwsza łza.

--------------------------
Nie wierzę, że udało mi się w dosyć krótkim czasie napisać ten rozdział :)
W duchu skaczę z radości, ostatecznie ocenę rozdziału zostawiam Wam, ale mi się podoba. ;)
Chyba oficjalne zawieszenie mnie zmobilizowało do pisania i przywróciło wenę.
Chęć pisania przywróciły mi też komentarze, które czytałam pod ostatnimi rozdziałami ;)
Możliwe, że kolejny rozdział pojawi się za tydzień. Jak na razie nie wyznaczam progu komentarzy, ponieważ ciekawi mnie ile osób bez tego doda opinie o rozdziale.
Jak się zapewne domyślacie, to piosenka, którą śpiewał Zayn to ,, Moments '' <3
Ale się rozpisałam :)
Pozdrawiam i do następnego!
Ola. x

6 komentarzy:

  1. w końcu! już myślałam, że Viv na dobre siee załamie i że z Zaynem do siebie nie wrócą. na szczęście dzieki jej bratu (ohh ja dobrze mieć takiego braciszka... czemu ja takiego nie mam?) wszystko potoczyło siee wspaniale i Viv nie wyjechała.
    no własnie pogodzili siee... ale to chyba nie oznacza końca co? ; o
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. boże...zawsze kiedy czytam Twoje opowiadania płaczę,tylko nie bardzo wiem czy ze szczęścia,czy radości :) codziennie wchodziłam i sprawdzałam,czy nie dodałaś kolejnej części
    cieszę się jak małe dziecko,że wreszcie się pogodzili i mam nadzieję,że już do końca będą razem ;) piosenka,jaką Zayn zaczął śpiewać baaaardzo mnie tknęła,bo to jedna z moich ulubionych piosenek...
    a swoją drogą zastanawia mnie fakt,że na początku opowiadania Tom był dla Viv okropny,a tu nagle taka zmiana..no,no,no zazdroszczę takiego brata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. awww *_* jak słodko się pogodzili w końcu z resztą :P
    Ale wiesz co ci powiem jedna rzecz mnie bardziej cieszy ... a mianowicie to że wróciłaś ! Kurde super że znowu zaczniesz pisać już mnie mogę się doczekać ;D Życzę weny ! xDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww *_* Kocham cię , Kocham twoje opowiadanie , kocham tą piosenkę ! :) Jak dobrze że się pogodzili ! :) u mnie nowy rozdział :)http://life-is-brutal-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. +Zapraszam cię serdecznie na mojego bloga, którego prowadzę od niedawna http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/
    ++Zapraszam cię również na bloga, którego prowadzę wraz z przyjaciółką http://young-bold-pretty.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że zajrzysz, wyrazisz szczerą opinię i jeśli ci się spodoba to zaobserwujesz<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczneee :**
    Jak ja się cieszę, że Zayn I Viv są znowu razem. Oni tak bardzo do siebie pasują. I w końcu są szczęśliwi, a to jest najważniejsze. ;D
    Całuję, Agnieszka ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń