5/15/2012

Prologue

Brunetka siedziała na poboczu drogi zdenerwowana. Miała jechać wraz z bratem na koncert,
a jak się okazało chłopak w połowie drogi wysadził ją z samochodu na pustkowiu, żeby sam mógł się zabawić w tajemnicy przed rodzicami. Dziewczyna była załamana, bo nie wiedziała, gdzie jest, a w dodatku jej komórka i pieniądze zostały w samochodzie brata. Jedyne co ze sobą miała to odtwarzacz MP4. Na jej nieszczęście zaczął padać deszcz, na który nie była przygotowana. Jęknęła cicho i powolnym krokiem zaczęła iść
w nieznanym przez nią kierunku w celu znalezienia jakiegokolwiek schronienia przed deszczem. Z jej długich włosów kapały krople wody, a pudrowa sukienka w którą była ubrana przemokła całkowicie. Obok niej przejechało auto. Kierowca w pewnym momencie zawrócił i zatrzymał się obok brunetki. Ów chłopak miał piękne czekoladowe oczy, otoczone wachlarzem rzęs. Kruczoczarna czupryna ułożona w nieładzie dodawała mu niesamowitego uroku, czego był świadomy. Dziewczyna zdezorientowana popatrzyła na niego, a on uśmiechnął się starając oczarować swoją urodą nieznajomą.
- Może cię gdzieś podwieźć?- spytał nie odrywając od niej wzroku.
- Nie, dziękuję.- szepnęła speszona.
- A może jednak?- próbował ja przekonać.- Chyba nie chcesz dalej stać w tym deszczu.
- Powiedziałam, że nie. A ta w ogóle to ja w nim nie stoję tylko idę.- prychnęła, a chłopak się roześmiał.
- Widać, że masz charakterek.
- Nie bądź tego taki pewny.- spojrzała na niego.- Nic o mnie nie wiesz, nie znamy się..
- No to możemy poznać.- wyciągnął dłoń w jej kierunku.- Zayn.
- Vivienne.- zignorowała trzymaną w powietrzu rękę chłopaka i ruszyła przed siebie.
- Uparta jesteś.- stwierdził jadąc za nią.
- A ty .. - zastanowiła się.- upierdliwy.
- Tylko ci się wydaje.- zachichotał.- Zmienisz zdanie po pewnym czasie.
- Po pewnym czasie? Widzimy się pierwszy i ostatni raz!- podkreśliła przedostatnie słowo.
- Nie wiadomo.- posłał jej ciepły uśmiech.- Mam przeczucie, że będziemy widywać się regularnie.
- Jesteś w błędzie. Dasz mi w końcu spokój?- jęknęła.
- Tylko jeśli wsiądziesz do auta i cię odwiozę do domu.- puścił do niej oczko.
- Nie ma jakiegoś innego sposobu, żebyś się ode mnie odczepił?- spytała z nadzieją w głosie.
- Nie, nie ma. No to jak będzie?
- Ale odwieziesz mnie prosto do domu!- powiedziała i szybko wsiadła do samochodu.
Stojąc w ulewie nawet nie zauważyła, że cała trzęsła się z zimna. Chłopak spojrzał na nią uważnie. Miała piękne, długie czarne włosy i śliczne, duże brązowe oczy. Zjechał wzrokiem wzdłuż jej tułowia i nóg. Była szczupła i zgrabna. W pewnym momencie zauważył, że przez mokrą sukienkę przebija się malinowy kolor jej stanika. Zachichotał cicho. Dziewczyna zdziwiona popatrzyła najpierw na niego, a potem na swój tułów. Pokręciła z politowaniem głową.
- Zboczeniec.- prychnęła.
- Ale za to jaki przystojny.- poruszał zabawnie brwiami.
- Ty nie gadaj tyle tylko jedź.- spojrzała za okno.
- Oo. Nie zaprzeczyłaś. Miło.- zaśmiał się.
- Jedziesz czy mam wysiadać?- zagroziła.
- Dobra, dobra. Spokojnie. Złość piękności szkodzi.- uniósł ręce do góry w obronnym geście.
Vivienne nie odpowiedziała na te słowa tylko wbiła swój wzrok w dłonie. Nerwowo bawiła się paznokciami. Wiedziała, że Zayn wobec niej był bezczelny. Ona dziewczyna z dobrego domu, a on? Chłopak zapatrzony
w siebie. Jednak mimo wszystko było w nim coś co ją do niego przyciągało. A obiecała sobie, że się nie zakocha..
Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk otwieranych drzwi. Zdezorientowana rozejrzała się dookoła. Samochód znajdował się przed średniej wielkości willą. To na pewno nie był jej dom do którego chciała się dostać jak najszybciej.
- Gdzie my jesteśmy?- zapytała.
- W moim domu. To znaczy w moim i kilku kolegów.- oznajmił.
- Fajnie, tylko że ja chcę jechać do MOJEGO domu.
- Po pierwsze nie mam pojęcia gdzie mieszkasz, a po drugie zapewne zanim byśmy tam dojechali, to siedząc tyle w tych mokrych ciuchach na pewno potem byłabyś przeziębiona.- wytłumaczył.- No to idziesz?
Dziewczyna w odpowiedzi jęknęła cicho i wyszła z samochodu..

_________________________________________________________
No i mamy prolog. Krótki, bo krótki, ale taki zazwyczaj jest.
Podoba się ? ;)
Za niedługo postaram się dodać rozdział.
Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. I Ty jeszcze pytasz,czy się podoba?!
    To jest oczywiste,jest fantastyczny ;)
    Już nie mogę doczekać się następnych rozdziałów :)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna nie powiem czekam co będzie dalej mam nadzieję że szybko będzie następny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na opowiadanie ;D
    Przyznam Olu, że mnie zachwyciło, że to akurat Zayna poznała Vivienne. :)
    Uporczywie czekam na rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajniee aż się nie mogę doczekać rozdziałów. ;D

    OdpowiedzUsuń